sobota, 6 października 2012

Rozczarowanie:(:(:(:(:(

Tak bardzo chciałabym napisać, że się NAM udało, ale niestety kicha...:(:(:(:(:( I znów rozczarowanie. Tak ciężko się przez to przechodzi. Mi i Jemu też. Wiem, że to jest nasz wspólny Krzyż, że to jest nasz wspólne brzemię. Niestety nie wiem jak długo jeszcze będziemy na siłach, żeby to znosić, żeby dźwigać.... Już sama nie wiem co robić..... czasem mi się zdaje, że to mnie przerasta. Patrzę ze smutkiem na duży pokoik w naszym domku. Jest na razie pusty, wisi tylko lampa..... Jest pomalowany na niebiesko, to nie jest sugestia, żeby to był chłopiec. Cokolwiek, tylko, żeby było zdrowe. Wyobrażam sobie mebelki i miejsce łóżeczka i dużo, dużo zabawek. TYLKO...... czemu to nas spotyka, czemu jest wtedy tak ciężko, co miesiąc. Tracę siły by walczyć, by się podnieść, by dalej iść.... Jestem bardzo, bardzo,bardzo smutna i rozczarowana losem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz