niedziela, 23 września 2012

Próba dalszy ciąg:)

Dziś ranek spędziłam z nogami na ścianie:P Kto bardzo się starał o dziecko ten wie co to znaczy.. No więc wczoraj był ten dzień a dziś musimy próbować:) Oczywiście przedtem były tabletki Clo no i teraz znowu. Miałam już nie myśleć, miałam dać spokój ale nie mogłam. Ta bezczynność mnie dobija... Lepiej wiedzieć, że zrobiło się wszystko co się tylko mogło! "Nadzieja umiera ostatnia" tak więc dziś pełen relaks,  po obiadku drzemka, no i spacer  :) tak sobie to dziś wymyśliłam:) Miałam nie próbować, ale zmotywowała mnie koleżanka, która po poronieniu i po 5 latach zaszła w ciążę, nie wiem czy była to jakaś ingerencja czy nie ale warto próbować i się nie poddawać:) Na początku trochę się zasmuciłam, bo kolejna była w ciąży a nie ja, no ale cóż, takie życie bywa czasem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz